Tłumacz

poniedziałek, 4 stycznia 2016

Ostatnie tchnienie

    "Ostatnie tchnienie..."
    ~Oczami Igora
Krzyknąłem na  cały głos:
-Ona skacze!
Nie wiem jak to zrobiłem ale złapałem ją...
Nic jej nie było...
Szybko pobiegłem do samochodu w którym siedział Szymon.
-Jedź do szpitala.
-Ale co się stało?-Odpowiedział.
-Jedź do szpitala!
Po paru minutach już tam byliśmy.
Wziołem na ręcę dziewczyne i poszłem szybkim krokiem do recepcji.
Zabrali mi ją z rąk.
Lekarz zapytał co się stało.
-Złapałem ją, skoczyła z dachu wieżowca.
-Wiesz że mogła tam zginąć.
-Ale nic jej nie będzie?
-Nie.
-Moge ją zobaczyć ?
-Niestety nie jest pan jej rodziną...
-Prosze uratowałem ją...
-No ale nie długo...
Weszłem do sali.
Leżała na łużku.
Siadłem przy niej.
Patrzyłem na nią przez chwile.Obudziła się.
Powiedziałem do niej cicho:
-Hej.
-H...hej?
-Jak się czujesz?
-Wszystko mnie boli.
-Jak masz na imię?
-Alicja, a ty?
-Igor.
Uśmiechnąłem się do niej.
Złapała mnie za rękę pociągnęła do siebie i przytuliła.
Zrobiłem się cały czerwony na twarzy...
gdy usłyszałem:
-Spierdalaj.
   To Be Continued...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz